Kimchi

Cześć, to ja - Kimchi. Jestem dorosłym, czteroletnim kawalerem szukającym stabilnego środowiska dla siebie. Nie szukam niczego na chwilę - jak już się wiązać, to na całe życie. Los chciał, że nie miałem łatwo w życiu. Na szczęście trafiłem do Schroniska, gdzie mam teraz wielu ludzi otaczających mnie miłością i opieką. Chciałbym jednak, żeby to był tylko chwilowy przystanek na mojej drodze życia, a nie stałe miejsce zamieszkania… Obserwując inne psy, nie wyróżniam się na ich tle za bardzo. Jestem dużym samcem o czarnym umaszczeniu - słyszałem, że przynosi to pecha, ale póki co w to nie wierzę. Mam nadal nadzieję, że znajdzie się ten mój „Ktoś”. Taki „Ktoś”, który zabierze mnie ze sobą do domu. A ja jestem naprawdę miłym kawalerem - gdy spaceruję z moimi Wolontariuszami we dwójkę, jestem spokojny i skupiam się na węszeniu. W chwilach relaksu, przychodzę do moich ludzi i wtulam się w nich - czasem coś tam marudzą, że ich przygniatam, ale chyba nie za bardzo im to przeszkadza skoro mnie z siebie nie zrzucają. Nie przepadam za to za innymi psami. Mój człowiek ma być mój, nie chce się dzielić z innymi psami. Za długo byłem sam, żeby teraz musieć się dzielić. Myślę, że mógłbym zamieszkać wszędzie. Nie zależy mi na ogromnych działkach, ja po prostu pragnę być blisko mojego „Ktosia”. Zapewnij mi tylko dużo wartościowych spacerów, a ja będę w siódmym niebie. Nie miałem okazji zapoznać się jeszcze z dziećmi, ale ja się nie boję i chętnie spróbuję swoich sił w byciu „psim bratem”.

Galeria